OGÓLNY RACHUNEK SUMIENIA
1. Uwaga ogólna.
Jako chrześcijanin powinienem nie tylko unikać zła, lecz przede wszystkim czynić dobro. Moje całe życie ma wyrażać miłość do Boga i bliźnich. Dlatego nie mogę pytać tylko o zło, które wyrządziłem, ale muszę myśleć o dobru, którego nie uczyniłem.
2. Mój stosunek do Boga.
Bożej miłości zawdzięczam wszystko: to, że żyję; to, że mogę używać stworzonych przez Niego rzeczy; to, że chce mnie prowadzić do zbawienia przez drogi ziemskiego szczęścia lub nieszczęścia; to, że Jego Syn mnie zbawił i powołał do Swojego Kościoła. Moją odpowiedzią na to może być tylko wdzięczna miłość do Niego samego i do wszystkiego, co On kocha. Bóg jest większy i wspanialszy niż my to sobie możemy wyobrazić. Poznajemy Go tym lepiej im więcej Go słuchamy, im więcej przyjmujemy z wiarą Dobrą Nowinę o Jezusie.
• Czy jestem za to wdzięczny, że mogę wierzyć i przynależeć do Kościoła?
• Czy staram się o pogłębienie mojej wiary?
• Czy czytam Pismo Św. lub książki, które mogą mnie doprowadzić do głębokiego poznania i zrozumienia Boga, czy też zbudowałem sobie obraz Boga według własnych życzeń i wyobrażeń?
• Czy odczuwam wiarę jako ograniczenie mojego życia (jako zagrożenie dla mojej wolności) i wzbraniam się przyjąć wezwanie Boże?
• Czy nie narażam swojej wiary przez bezkrytyczną lekturę wrogich wierze pism?
• Czy starałam / starałem się dawać świadectwo wierze i przybliżać ją innym, czy też wstydziłem się jej, albo zaparłem się jej?
• Czy szukam bliskości Boga? Czy staram się naśladować Chrystusa? Może Go omijam lub wyłączam z określonych obszarów swego życia?
• Czy w modlitwie zwracam się wciąż do Boga: rano, wieczór, przy stole, w pracy, na nabożeństwie, przede wszystkim zaś na niedzielnej Eucharystii? Czy dziękuję Bogu za wszystko dobro, które od Niego otrzymałam/łem (np. za życie, zdrowie, jedzenie, pracę, przyjaźń, miłość bliskich osób)?
• Czy proszę z pełnym zaufaniem o Jego dary? Może modlę się bezmyślnie (machinalnie), tylko czasem lub w chwilach dla siebie trudnych?
• Czy Bóg jest centrum mojego życia? Czy chcę pełnić to, czego On ode mnie oczekuje? Może jest coś innego, co jest ważniejsze niż Bóg: ludzie, posiadanie, osiągnięcia, kariera zawodowa, przyjemność itd.?
• Czy mam w sobie cześć (bojaźń) dla Boga? Może używam Jego Imienia nadaremnie lub jako jeden z przerywników?
• Czy ufam Bogu, także w potrzebie i w chwilach trudnych? Może szukam rady i pomocy w przesądach, przepowiedniach, horoskopach, astrologii, spirytyzmie - wywoływaniu duchów
3. Życie we wspólnocie, w państwie i w społeczeństwie.
Nie żyję dla siebie samego, lecz zawsze jako członek wspólnoty: rodziny, społeczeństwa, państwa, Kościoła, ludzkości. W każdej wspólnocie mam prawa, ale i także obowiązki, ponieważ każdej z tych wspólnot bardzo wiele zawdzięczam.
• Czy jestem gotów zaangażować się i podjąć zadania, które mi zostały powierzone przez rodzinę, szkołę, organizację czy wspólnotę, do której przynależę np. parafialną? Czy jestem gotowa/y współpracować w miarę moich możliwości, np. w ramach pomocy socjalnej czy charytatywnej?
• Czy staram się o urzeczywistnianie chrześcijańskich zasad i postaw w szkole, na uczelni, w miejscu pracy, w mieście, regionie, państwie, w którym mieszkam? Czy odpowiedzialnie skorzystałem z mego prawa wyborczego?
• Czy jestem gotowy pomagać w wypadku ludzkich nieszczęść i katastrof? Może stoję niezaangażowany z boku i chcę mieć święty spokój?
• Czy nie uchylam się od płacenia podatków lub innych świadczeń? Czy nie żądam bezpodstawnie pomocy i opieki od innych? Czy nie pamiętam wyłącznie o przysługujących mi prawach a zapominam o nałożonych na mnie obowiązkach?
• Czy swoją krytyką chcę budować, zapobiegać złu czy też niszczyć komuś dobrą opinię lub wyżywać się na kimś za swoje niepowodzenia i kompleksy? Może chcę tylko zwrócić na siebie czyjąś uwagę? Czy swoimi uwagami, krytyką nie zraniłem kogoś? Może mam skłonność do obmów, plotek i obraźliwych lub wulgarnych wypowiedzi na czyjś temat? Czy jestem gotów przyjąć krytykę siebie samego?
4. Życie w rodzinie
• Jak wypełniam swoje obowiązki jako matka, ojciec, małżonek, syn, córka, siostra, brat, ciocia, wujek, matka/ojciec chrzestny?
• Czy staram się wychowywać dzieci ku ludzkiej i chrześcijańskiej dojrzałości? Czy nie pozostawiam ich samym sobie poświęcając im za mało czasu na rozmowy i wspólne przebywanie? Czy zamiast służyć dzieciom miłością, czasem, uwagą - zbywam ich pieniędzmi i rzeczami materialnymi?
• Czy pozostawiam dzieciom wystarczającą swobodę na rozwijanie odpowiedzialności za swoje życie i decyzje? Może jestem nad opiekuńczy i nie pozwalam, aby dawały sobie radę beze mnie? Czy nie karcę swoich dzieci niesprawiedliwie i bez umiaru?
• Czy okazuję swoim rodzicom wdzięczność i miłość? Czy biorę na nich wzgląd: jako dziecko poprzez współpracę i posłuszeństwo, jako dorosły poprzez uprzejmość i poważanie? Czy ponoszę jakąś cząstkę odpowiedzialności za funkcjonowanie domu, w którym mieszkam? Czy z obowiązków tych solidnie się wywiązuje? Czy pomagam im w czasie choroby, w starości i w kłopotach na tyle, na ile leży to w mojej mocy?
5. Życie w Kościele.
Kościół jest społecznością ludzi wierzących, którzy odpowiedzieli na wezwanie Boga i którzy doświadczyli zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa. Do tej społeczności Bóg powołuje wszystkich. Bóg swój Lud obdarowuje niezliczonymi darami: Słowo Boże jest światłem i drogowskazem, sakramenty siłą do życia według wiary, Moc Ducha Świętego daje siłę i odwagę do świadczenia i do posługi miłości na rzecz ludzi i bardziej sprawiedliwego świata.
• Czy widzę i przeżywam Kościół jako dzieło Jezusa Chrystusa, w którym On jest obecny i działa? Może patrzę na Niego wyłącznie jako na ludzką wspólnotę, instytucję czy też grupę interesu i mierzę Go kryteriami sukcesu, popularności itd.?
• Czy jestem świadomy, że obraz Kościoła zaciemnia się przez niekonsekwencję, powierzchowną wiarą, grzechy wszystkich chrześcijan, w tym także przez moje osobiste? Może zapomniałem, że Kościół jest wspólnotą grzeszników powołaną przez Boga do uczestnictwa w Jego świętości? Może za niedoskonałości i grzechy w Kościele obarczam odpowiedzialnością tylko Boga i innych ludzi?
• Czy czuję się odpowiedzialnym za zadania, dzieła Kościoła, przez które chce On Boga uwielbić i doprowadzić ludzi do zbawienia?
• Czy wnoszę osobisty/finansowy wkład w parafialną wspólnotę? Za co jestem w niej odpowiedzialny? Może jestem w niej tylko obserwatorem lub krytykiem?
• Jak uczestniczę w Eucharystii? Świadomie i aktywnie? Bez zainteresowania? Nieregularnie? Prawie wcale? Może przez długi czas nie przystępowałem do sakramentu pojednania i pokuty, a tym samym nie przyjmowałem do swego serca eucharystycznego Jezusa? Może bez wystarczających przyczyn lekceważyłem sobie nakazy i normy Kościoła?
6. Mój stosunek do innych ludzi.
Boża miłość dotyczy wszystkich ludzi. To, co Bóg kocha możemy także kochać my. Miłość Boga i bliźniego są ze sobą nierozerwalnie związane. Ta miłość nie jest pustym uczuciem, lecz świadomą wolą liczenia się z innymi i troszczenia się o nich.
• Czy moją postawę wobec bliźnich określa uwaga, troska, pragnienie dla nich dobra? Może jestem egoistyczny, podkreślam na każdym kroku swoje prawa i obowiązki innych wobec mnie?
• Czy jestem gotowy do każdej i możliwej pomocy, dobrej rady, osobistego zaangażowania na rzecz innych? Może trudności i problemy innych ludzi mnie nie obchodzą?
• Czy zważam na cudzą (prywatną lub wspólną) własność? Czy czegoś komuś nie ukradłem, a czegoś pożyczonego nie oddałem?
• Czy nie mierzyłem wartości osób według tego, co one posiadają? Czy ze swojej miłości do bliźnich nie wykluczyłem ludzi, do których odczuwałem niechęć, urazy itd.? Może pozwoliłem zagościć w moim sercu nienawiści?
• Czy staram się akceptować ludzi w ich inności? Czy szanuję ich godność, wartość, podjęte decyzje itd.?
• Czy staram się w swoim otoczeniu o pokój i pojednanie?
• Czy nie przeszkodziłem innym na drodze do zbawienia przez wciągnięcie ich w swoje własne grzechy? Czy nie doprowadziłem lub nie pociągnąłem kogoś do niewiary, kradzieży, rozbicia małżeństwa, nieczystości, krzywoprzysięstwa itd.?
7. Mój stosunek do zawodu, pracy i posiadania.
Chrześcijanin widzi w rozwijaniu swoich zdolności i w wykonywanej pracy nie tylko środek do powiększania swojego posiadania. On wie, że przez wykonywany zawód i pracę wypełnia Boży nakaz służenia ludziom i udoskonalania świata. Wie także, że pieniądze pozwalają czynić innym dobro.
• Czy jestem gotów być posłusznym Bogu, jeśli poznam, że On wzywa mnie do pełnienia pewnych zadań w społeczności mego kraju lub innej części świata? Czy wybór szkoły, kierunku studiów, zawodu to tylko sprawa atrakcyjności, prestiżu, ilości zarobionych pieniędzy? Czy rozmawiałem, rozmawiam o tym z Bogiem? Czy poważnie traktuję swój zawód czy swoje obowiązki? Czy praca jest tylko czymś koniecznym, czy też współpracą z Bogiem? Czy szanuję zdanie, uwagi, osiągnięcia swoich koleżanek, kolegów, współpracowników, podwładnych? Czy potrafię z nimi współpracować? Czy trudniejszych prac, mniej przyjemnych nie zrzucam na innych?
• Czy biorę odpowiedzialność za używanie swoich pieniędzy, majątku przed Bogiem, rodziną, ludźmi biednymi i potrzebującymi?
• Czy jestem pracowity, oszczędny, hojny? Może jestem leniwy, rozrzutny, skąpy?
• Czy moje wydatki na artykuły spożywcze, ubrania, kosmetyki, alkohol, używki, kulturę, wypoczynek nie przekraczają rozsądnej miary wobec ilości biednych w miejscu, w którym żyję lub ogromu nędzy istniejącej na świecie?
8. Mój stosunek do życia.
Bóg jest Panem życia i śmierci. On powierzył mi życie, zdrowie, siły, zdolności i twórcze możliwości. Od mojej hierarchii wartości, postawy, zależy także życie i zdrowie innych osób.
• Czy biorę odpowiedzialność przed Bogiem i ludźmi za mój stosunek do życia, za sposób, w jaki żyję? Czy odpowiedzialnie używam swoich duchowych i fizycznych sił?
• Czy nie narażam swojego życia i zdrowia na niebezpieczeństwo: przez nieumiarkowane jedzenie i picie alkoholu; przez palenie papierosów; zażywanie narkotyków, przez nie przestrzeganie bezpiecznych warunków pracy; przez jazdę po spożyciu alkoholu lub z nadmierną szybkością; przez nadmierne eksploatowanie swoich sił w sporcie wyczynowym itd.?
• Czy staram się cierpliwie znosić chorobę i cielesne ułomności? Czy widzę w cierpieniu drogę do pójścia za Chrystusem i do ludzkiej dojrzałości? • Czy nie poddawałem się w obliczu trudności życiowych rezygnacji, zwątpieniu, beznadziejności, depresji i myślom samobójczym?
• Czy czuję się odpowiedzialnym za życie swoich współ sióstr i współbraci - także za życie nienarodzonych dzieci? Czy nie przyłączałem się do opinii przeciwnych prawu do życia od momentu poczęcia oraz konkretnych akcji proaborcyjnych? Czy nie naśmiewałem się z kobiet w ciąży lub wielodzietnych rodzin?
• Czy nie narażałem lub nie niszczyłem życia i wolności innych osób: przez groźby, szantaż, wymuszania pieniędzy, współżycia w małżeństwie, gwałt, przerwanie ciąży, zabójstwo itd.?
• Czy w kontaktach z innymi nie byłem nieczuły, wulgarny, brutalny? Czy takiego stylu życia nie umacniałem przez lektury, pornograficzne i brutalne filmy?
• Czy nie doprowadziłem kogoś do targnięcia się na swoje życie?
9. Mój stosunek do płciowości.
Bóg stworzył ludzi jako kobietę i mężczyznę. Oni uzupełniają się duchowo i fizycznie. Są dla siebie współtowarzyszami na drodze swego życia, którego centrum i celem jest sam Bóg. Płciowość określa całą ich osobowość oraz czyni ich partnerami. Jako równi, co do praw i wartości powinni współdziałać w życiu prywatnym i publicznym jako koledzy, przyjaciele i małżonkowie. Każdy - kobieta i mężczyzna, wolny lub poślubiony - ma za zadanie kształtowania własnej płciowości w harmonii i zgodzie z własną biologią oraz normami moralnymi regulującymi współżycie międzyludzkie. To wymaga szacunku, dyscypliny, liczenia się z innymi oraz przyzwoitości, choćby ze względu na dzieci i dorastającą młodzież. Współżycie płciowe jest zarezerwowane dla małżonków, jako najintymniejszy wyraz ich głębokiej i wyłącznej więzi miłości, która przez swój owoc, czyli dziecko czyni ich pełną rodziną.
• Czy traktuję swoja i cudzą płeć jako wielki i wspaniały dar Boga, dany mnie i innym ludziom dla naszego rozwoju i ubogacenia?
• Czy odnoszę się do innej płci z szacunkiem, bez uprzedzeń i z opanowaniem? Czy nie traktuję drugiej osoby jako środka do seksualnego wyżywania się? Czy walczę z egoizmem, który niszczy każdą miłość?
• Czy staram się o czystość swoich myśli, wyobrażeń, pragnień i konkretnych planów? Czy przy doborze swoich lektur, przy wyborze programów kinowych i telewizyjnych, odwiedzanych lokali, w sposobie ubierania się itd. strzegę przyzwoitości chroniącej ład moralny w sferze seksualnej?
• Czy dobrze się przygotował/aś/eś przez okres narzeczeństwa do sakramentu małżeństwa? Może potraktował/aś/eś samo przygotowanie jako "zło konieczne", zaliczenie biurokratycznych wymagań Kościoła, szczególnie zaś uczestnictwa w poradnictwie rodzinnym? Czy nie popierasz małżeństw na próbę, seksualnego "dopasowania" się przed ślubem, rozerwalności małżeństwa w niektórych sytuacjach?
• Czy uważam, że także w małżeństwie powin/ienem/nam być czysty/a? Jak traktujesz wezwanie Kościoła do okresowej wstrzemięźliwości? Czy nie zaniedbujesz pogłębiania więzi emocjonalnej ze swoim partnerem w małżeństwie? Czy ich brak nie jest później przyczyną szukania nowych kontaktów towarzyskich, emocjonalnych, łącznie z seksualnymi zdradami?
• Czy nie stałaś/eś się przyczyną rozerwania czyjegoś małżeństwa, związku narzeczeńskiego?
10. Mój stosunek do prawdy.
Bóg jest prawdą. Jest On wolny od pomyłek i błędów. Jeśli Go kocham muszę także moje życie budować na prawdzie i uczciwości, na wierności i autentyczności. Kłamstwo i oszustwo niszczą podstawy zaufania i współżycia między ludźmi.
• Czy staram się o poznanie prawdy, unikanie pomyłek, strzegę siebie i innych od błędnych dróg, a w razie dostrzeżonego błędu o powrót do prawdy?
• Czy nie oszukuję sam siebie i innych grając kogoś innego niż jestem faktycznie?
• Czy można mi powierzyć jakiś sekret, mieć zaufanie do moich słów i deklaracji oraz polegać na mojej radzie? Czy świadomie nie wprowadziłem kogoś w błąd?
• Czy usiłuję uciec od odpowiedzialności przez wykręty, przekręcanie danych, wyparcie się poprzednich wypowiedzi? Czy nie doprowadziłem przez to innych do ciężkich szkód? Czy nie ociągam się z naprawieniem wyrządzonego zła?
• Czy nie uciekam się do plotek, niepotrzebnego mówienia o czyichś wadach i grzechach? Czy niewinnie kogoś nie posądziłem, albo nie złożyłem w sądzie krzywoprzysięstwa?
• Czy zadośćuczyniłem krzywdę wyrządzą dobremu imieniu bliźniego lub bliźnich?
• Czy w zeznaniach podatkowych nie podawałem nieprawdziwych danych?
/Na podstawie Gotteslob, tłumaczenie Zdzisław Wojciechowski SJ/
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić. I mądrości, abym umiał odróżnić jedno od drugiego. Amen.